Dzisiaj wątek uniwersytecki.
Generalnie Victoria Business School - gdzie jesteśmy akredytowani w Uniwersytecie - mieści się w budynku ERNSTA Rutherforda (jednego z niewielu słynnych Nowozelandczyków na świecie).
Ten Ernst codziennie przypomina mi o naszym małym Ernisiu.
Co ciekawe w odróżnieniu do zwyczajów w Polsce - każdy pracownik naukowy jest zobowiązany pracować w swoim pokoiku od 8-16
(ściany są przeszklone więc od razu widać kto jest, a kogo nie ma).
Jestt bardzo mało dydaktyki - tylko niektórzy podczas trimestru wykładają i to z reguły jeden przedmiot. Po prostu miarą jakości ich pracy są publikacje w renomowanych "Journalach". W sumie do profesury mogą "wystarczyć" nawet 2-3 publikacje w najwyżej punktowanych periodykach na tzw. liście filadelfijskiej. Nie muszę dodawać, że do tych Journali pisze wiele osób z ośrodków z całego świata, jest duży odsiew a cykl publikacji dla przyjętych tekstów trwa nawet kilka lat. Recenzje są niezwykle rozbudowane - ostateczna wersja tekstu zajmuje więc dużo czasu.
Przykład jednego z najbardziej prestiżowaych Journali - Journal of Finance.
O dyscyplinie pracy naukowej świadczą poniższe informacje na drzwiach.:
- wrócę za 5 minut
- proszę pukać
- nie przeszkadzać
- na urlopie
- na lunchu
- pracuję w domu (raz w tygodniu)
- na spotkaniu
A o dyscyplinie w kuchni świadczy taka oto informacja:
"Kuchnia jest pozostawiona w niedopuszczalnym stanie w tym tygodniu.
Jeżeli będzie tak dalej, dostęp do kuchni będzie monitorowany,
a osoby odpowiedzialne namierzone".
Na koniec z prawie każdego pokoju od południa jest piękny widok na zatokę
oraz dworzec kolejowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz